Żeby odpowiedź na pytanie, czy żyjemy w utopii, powinniśmy się najpierw zastanowić, czym właściwie jest ów utopia. O ile pojęcia życia rozumiemy w podobny sposób i możemy przyjąć jego pojmowanie jako czynną (przez co szczęśliwą) egzystencję, o tyle, choć pozornie utopię rozumiemy jednako, możemy w szerokości jej pojmowania w zupełności się wymijać. Gdy myślimy o utopii, zwykle przed oczami pojawia się obraz mitycznego El Dorado, zaś gdy chcemy podać jej przykład na myśl nasuwa się niemalże od razu Państwo Platona. Choć to antyczny filozof przedstawił jedną z pierwszych znanych nam utopii, pojęcie to wprowadził dopiero Tomasz More kilkanaście wieków później, bo w 1516 roku w dziele Utopia, gdzie po raz pierwszy zobrazowanie miejsca idealnego zostało nazwane właśnie utopią. Już wiemy, kto po raz pierwszy użył tego słowa, jednak skąd pomysł na nie i co ono właściwie oznacza? Zwykle za utopię uważamy projekt idealnego ustroju politycznego, a przecież pochodzenie pojęcia znacznie zwiększa możliwość jego rozumienia. Utopia może pochodzić zarówno od greckiego outopos, co oznacza nie-miejsca, jaki i od eutopia czyli miejsc dobrych. More zapewne zdawał sobie sprawę z istnienia obydwu greckich wyrazów, zatem utopia oznaczałaby miejsce, które nie istnieje, gdyż jest idealne. Należy przyznać, że rozszerza to znacznie pojmowanie utopii, gdyż wychodzimy ze sfery czysto politycznej, jak nakazywałoby nam rozumienie pojęcia jako doskonałego ustroju politycznego, bowiem doskonałość danego miejsca nie przejawiałaby już się tylko w ustroju, ale także w ludziach, ich zachowaniach, działaniach czy też przyrodzie. Tym samym z gruntu, który już zdawał się być mało stabilny, przenosimy się na grunt, który zupełnie usuwa się spod nóg przez swoją nierealność. Zatem, czyż pytanie o to, czy żyjemy w utopii, nie jest pytaniem o to, czy marzenia się spełniają?
- O MNIE
- FELIETONY
- FIKCJA
- AUTENTYZM
- POEZJA
Obiad czwartkowy cz. II
Cholera.
Nie skończyłam prezentacji. Co teraz? Co teraz? Kabel! Przepraszam, ale chyba
coś się zepsuło. Rzutnik nie działa. W takim razie będę kontynuowała bez.
Jesteś najlepsza. Rzuć żartem. Żartem. Ale on
ma tyłek w tych spodniach. Kocham intelektualistów. Czytałby pewnie ze
mną dzieciom Kubusia Puchatka. Wracaj. Wracaj. Nie patrz przez okno. Kontynuuj.
Wreszcie
lunch. Ciekawe, gdzie dziś pójdziemy. Mam ochotę na curry. Mam ochotę na curry
i ostatnie 30 złotych w portfelu. Akurat na curry, chipsy i czekoladę. Przecież
trzeba sobie ulżyć w tej marnej egzystencji. Paprykowe czy cebulowe. Może
będzie promocja na Lay’sy. Jak nie będzie, to przejdę się do Biedronki. Niech
stracę tę parę kalorii. Jestem taka brzydka! To pewnie przez te świąteczne
pierniczki. I te sprzed roku. Dwóch. Przez te, które jadłam, jak miałam 12 lat
– również. Może moim powołaniem jest bycie grubaskiem? Otyłość ponoć w modzie. Coraz
więcej modelek XXL. Ewidentnie przejdę się do Biedronki. 700 metrów spacerkiem,
tanie chipsy i czekolada – same plusy. Ostatnio widziałam nawet promocję na
piwo. Tylko wtedy nie będzie curry. Dziś curry. Kurczak w curry. Kurczak w
curry z pędami sosny.
Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych
Początki amerykańskiej państwowości
O początkach
państwa amerykańskiego można mówić w 1776 roku, kiedy powstała Deklaracja
Niepodległości,[1]
a także postanowiono zerwać formalne stosunki kolonii z państwami
macierzystymi. Od tamtego momentu zaczęło się formowanie systemu, który
ostatecznie potwierdził swój kształt kilkanaście lat później, kiedy ustanowiono
konstytucję. Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki klaruje się zatem jako
najstarsza i najbardziej trwała ustawa zasadnicza na świecie, gdyż uchwalona ją
ponad 200 lat temu w 1787 roku, zaś ratyfikowano w 1789 roku, podczas gdy
większość obowiązujących we współczesnych państwach konstytucji wprowadzono
dopiero w XX wieku. Po mimo szeregu przemian społecznych i
gospodarczo-ekonomicznych, jakie zaszły w USA w ciągu ponad dwóch wieków
obowiązywania konstytucji, nie tylko nie przestała ona obowiązywać, ale także
stała się jedną z podstaw ideologicznych Amerykanów. [2]
W dużej mierze było to możliwe, dzięki wprowadzeniu szeregu poprawek, dzięki
czemu była ona unowocześniania i dostosowywana do obowiązujących norm przy
jednoczesnym nienaruszaniu podstaw zawartych w konstytucji w XVIII wieku.
Od 1787 roku
wprowadzono 27 poprawek. Pierwsza poprawka została ratyfikowana w 1788 roku,
zaś ostatnia w 1992 roku. Jako że Ojcowie Założyciele byli świadomi, iż Konstytucja
powinna zawierać także podstawowe prawa i wolności obywateli,
zaraz po jej ustanowieniu zaczęto pracować nad pierwszymi nowelizacjami.[3]
Dzięki temu powstała tzw. Karta Praw (ang. Bill od Rights), która zawiera
podstawowe prawa i wolności gwarantowane obywatelom ze strony państwa. 25
września 1992 roku przegłosowano 12 poprawek, z których 10 ratyfikowano i 15
grudnia 1791 roku weszły w życie. Owe 10 poprawek stanowi pierwsze 10 poprawek
do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Jedna z dwóch nieratyfikowanych wtedy
poprawek, która dotyczyła reprezentacji społecznej w Izbie Reprezentantów nigdy
nie weszła w życie, zaś druga, która dotyczyła wynagrodzenia członków Kongresu,
została ratyfikowana w 1992 roku.[4]
Jest zatem ostatnią wprowadzoną poprawką do Konstytucji, której ratyfikacja
zajęła najwięcej czasu ze wszystkich, bo aż ponad 200 lat. Jako że większość
poprawek powstała co najmniej kilkadziesiąt lat temu, ich dosłowne rozumienie
nie ma realnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, dlatego też Sąd Najwyższy
interpretuje je na współczesne znaczenie (w szczególności tyczy się to Bill of
Rights).