Trzy oblicza Święta Wiosny Igora Strawińskiego

Wiosna powszechnie kojarzy się z odrodzeniem, wybudzeniem z zimowego letargu. Od zawsze jej zjawienie się wpływało na cykl ludzi. Nawet dziś wraz z jej pojawieniem się świat zdaje się na być nieco radośniejszy. Nie bez powodu więc, ku jej czci i czi naturze powstały liczne sztuki teatralne czy utwory muzyczne.

Le Sacre du printemps, czyli Święto Wiosny w choreografii Wacława Niżyńskiego, to kultowy spektakl, który na zawsze odmienił oblicze baletu, świetnie łącząc go, z dziś dobrze nam znanym, tańcem współczesnym. Jest swoistym pomostem pomiędzy klasyczną sztuką baletową a nowoczesnością. Nie bez powodu kolejne pokolenia choreografów i tancerzy, nawet ponad sto lat po powstaniu, reinterpretują dzieło Niżyńskiego. Igor Strawiński, autor muzyki, wraz z Niżyńskim łamie wszelkie stereotypy, tworząc nowatorską i awangardową sztukę, która zszokowała nawet ówczesnych mieszkańców Paryża. Czegoś takiego  na scenie świat jeszcze nie widział. Dzięki temu 29 maja 1913 roku, czyli data pierwszego wystawienia spektaklu w Theatre de Champs-Elyees, na zawsze wpisała się w historię tańca.


Tematyka baletu nawiązuje do  pogańskiego rytuału składania ofiary – śmierć, która daje początek życiu. Sama muzyka zrzeka się klasycznych reguł na rzecz ciężkich dźwięków i dominującego rytmu. Nadaje to dużej żywiołowości i brutalności, które odzwierciedla także taniec. Mocny i przerysowany makijaż podkreśla odindywidualizowanie. Ludzie tworzą jedność. Ich twarze są wygładzone z wszelkich ekspresji, zaś rytmiczne ruchy podkreślają dynamikę. Kobiety są ubrane w bogato zdobione, ludowe stroje , zaś mężczyźni z nagą klatką piersiową przywdziewają niedźwiedzie skóry podkreślające siłę i dominację. Cały obraz spaja się w jedno, ukazując ogromną żywiołowość i agresję należytą pierwotnym rytuałom. Staroruski obrzęd powitania wiosny ściśle łączy się z kultem natury, tak jak kiedyś życie człowieka wiązało się z przyrodą. Wiosna to swoiste odrodzenie, kiedy cały świat budzi się z letargu. Samą porę roku odzwierciedla także scenografia – słoneczny dzień, kiedy wszystko budzi się do życia. Ta pora roku kojarzy się z miłością. Nieprzypadkowo zostało to ukazane w balecie, który pokazuje relacje damsko-męskie, wyraźnie oddzielając grupę kobiet i mężczyzn w codziennych zachowaniach, ale także pokazując możliwość ich połączenia. Współgrają ze sobą zarówno obie płcie jak i młodzi oraz starzy.

Ceremonię rozpoczyna starsza kobieta – szamanka, która kreśli na ziemi kręgi ochronne. Niejako zaklina Matkę Naturę, by ta sprzyjała ludności. Taniec wyrażany przez tupania oraz gwałtowne i urywane ruchy jest formą adoracji ziemi. Liczne podskoki, uderzenia w podłoże, a także przygarbiona postawa czy wzrok skierowany ku dołowi symbolizują uwielbienie sfery profanum. W spektaklu życie ludzkie jest ściśle związane z ziemią. Cykle występujące w przyrodzie bezpośrednio przekładają się na cykle człowieka, co jest ukazywane przez tancerzy, którzy często tańczą w kręgach bądź wykonują obroty. W spektaklu występuje także kilkakrotne zaznaczanie czterech stron świata, które po raz kolejny podkreśla związanie ludzi z naturą. Charakterystyczne ułożenie nóg z kolanami skierowanymi wewnątrz tworzą uczucie ciężkości, łamiąc tradycję baletową kojarzoną z lekkością. Dzięki temu Święto Wiosny przywodzi na myśl tańce ludowe, nie zaś klasyczny balet. Urywane ruchy, które również nie miały miejsca w znacznie płynniejszym balecie, tworzą wrażenie pełnej napięcia akcji, którą dodatkowa podkreśla muzyka sprawiająca wrażeniem przesyconej niepokojem. Pierwszy akt – Uwielbienie Ziemi – kończy wyjście starca, który symbolizuje postać mędrca. Akt drugi, czyli Wielka Ofiara, pokazuje ostateczny element rytuału, jakim jest złożenie w ofierze kobiety. Jej śmierć ma dać początek nowy życiu, czyli wiosny. Rytmiczny taniec niewiast w kręgu jest elementem wyboru ofiarowanej, co, po raz kolejny, zostaje podkreślone przez muzykę. Ofiarowana niejako zastyga w środku, zgarbiona, skłaniając się ku ziemi. Kobieta ma świadomość nieuchronności śmierci, jednak mimo to próbuje uciec, co podkreślają dynamiczne ruchy i podskoki. W końcu wykonuje swój ostatni taniec, będąc centrum zdarzeń, doczekuje ofiarowania. Daje to początek wiośnie.

Nie dziwnego w tym, że tak znaczący spektakl dla historii baletu, jakim jest właśnie Święto Wiosny, doczekał się licznych reinterpretacji. Jedną z popularniejszych   jest sztuka z 1959 roku w choreografii Maurice'a Béjarta. Sam twórca nazwał nazwał ją „hymnem na cześć zbliżenia mężczyzny i kobiety, połączenia nieba z ziemią oraz tańca życia i śmierci".  Ten balet do dziś zachwyca złamaniem konwencji Niżyńskiego, uniwersalnym wymiarem wyrażanym przez prostą kompozycję i niezwykłą ekspresję. Występuje tu ponownie podział na mężczyzn i kobiety, który teraz jest wyrażony także wyrażony strojem – mężczyźni ubrani w kolory ziemi jak zieleń czy brąz, które podkreślają ich zwierzęcą naturą, zaś kobiety w beżach, zostają przedstawione jako znacznie delikatniejsze i łagodniejsze istoty. Po mimo zerwaniem z klasycznym postrzeganiem baletu, wyrzeźbione ciała tancerzy zachowały strzelistość postawy. Brak jakiejkolwiek scenografii, podkreśla minimalizm i pozwala skupić się widzom na samych tancerzach oraz muzyce. W pierwszym akcie występuję wyłącznie mężczyźni, których taniec po przebudzeniu zamienia się w gwałtowną walkę o dominację podkreśloną przez skoczność czy upadki na podłoże. Walka jest elementem zwierzęcym udowadniającym siłę, co pokazuje taniec blisko ziemi.  Ich ruchy są ewolucyjne – zaczynają swój taniec od pozycji leżących, zrównanych z ziemią, by powoli przechodzić do pozycji stojącej, jednak cały czas w ruchach zachowując element ciężkości, który pokazuje zjednanie z naturą. Akt drugi, czyli ofiarowanie, ukazuje kobiety. Są ona zdecydowanie delikatniejsze, ich ruchy bardziej harmonijne, a sam taniec symetryczny. Wybierają spośród siebie ofiarowaną. Jest ona, tak naprawdę, naznaczona od samego początku, co pokazuje zarówno ubiór, czyli biały nie zaś beżowy strój, jak i uczesanie, gdyż jako jedyna ma spięte włosy. Dzięki temu jest kreowana na znacznie niewinniejszą niż reszta kobiet. Swój taniec rozpoczynają na ziemi, mocno zaznaczając biodra i okolice miednicy, ukazując swoisty kult płodności. Zostaje to dodatkowo podkreślone przez obcisłe stroje. W przeciwieństwie do mężczyzn, których taniec charakteryzuje skoczność, przysadzistość oraz brak delikatności, ich taniec jest harmonijny oraz delikatny, przez co zauważamy wyraźne różnice między płciami. Mężczyźni zostają przedstawieni, jako silni, dlatego też otaczają kobiety. W tańcu w kręgu to oni są zewnątrz, by niejako chronić wrażliwie kobiety. Jednocześnie ofiarowana tańczy na środku, jest wyraźne oddzielona od reszty grupy , która składa jej hołd. Łączy się ona z mężczyzną, po czym pozostali również łączy się w pary. Następuje akt seksualny, podkreślający płodność i zwierzęcość ludzi. Jest to jednocześnie droga do nowego życia. Daje się wyczuć wyraźną namiętność między kochankami. Ofiarowana wraz z wybranym mężczyzną zostają wyniesieni na rękach przez resztę ludności. Po raz kolejny spełnia się akt ofiarowania, który przekłada się bezpośrednio na nadejście wiosny.

Nieco inaczej Święto Wiosny zinterpretowała Pina Bausch. Jej Frühlingsopfer z 1975 roku zajmuje się głównie tematem ofiary, przez co aspekt etnograficzny zostaje pominięty. Rolf Borzik – scenograf, zasypał scenę naturalnym torfem, by zaznaczyć bliskość człowieka i ziemi. Zostaje to podkreślone również przez brak jakiejkolwiek innej scenografii, dzięki czemu spektakl przybiera uniwersalnego wymiaru. Silny nacisk na postać ofiarowanej jest naznaczony od samego początku, gdyż sztukę rozpoczynają kobiety, podczas gdy jedna z nich leży na czerwonej płachcie. W przeciwieństwie do interpretacji Béjarta ofiarowana zostaje obdarta z niewinności, gdyż zmienia białą suknię na czerwoną. Inne kobiety są ubrane w jasne, proste i zwiewne sukienki, co podkreśla ich cnotliwość. Mocna charakteryzacja Niżyńskiego zostaje zastąpiona głównie estetyką ruchu. Oczywiście nadaje to symbolicznego znaczenia, gdyż biel, która jest powszechnie kojarzona z czystością , zostaje skontrastowana z czerwienią utożsamioną z walką czy też krwią. Warto jednak zaznaczyć, że czerwień jest także kolorem życia, siły witalnej czy piękna.


Kobiety rozpoczynają swój taniec niesynchronicznymi ruchami opadania i wznoszenia a także biegania po scenie, co, tak jak u Niżyńskiego czy Béjarta, podkreśla bliskie związanie człowieka z Matką Ziemią. Kobiety wybierają spośród siebie ofiarowaną synchronicznym tańcu. Dopiero w tym momencie na scenie pojawiają się mężczyźni. Są oni odindywidualizowani przez jednakowe stroje – czarne spodnie. Przez ukazanie nagiej klatki piersiowej ich obraz staje się stereotypowo silny i zwierzęcy. Dzięki temu zauważamy, że Bausch przyznaje główną rolę w spektaklu kobietom, a w szczególności samej ofiarowanej. Ten aspekt sprawia, że sama sztuka przybiera nieco feministycznego wydźwięku i może być odczytywana jako walka kobiety wyzwolonej właśnie ze stereotypami. Kobiety w pewien sposób walczą ze sobą, przekazując sobie wzajemnie czerwoną płachtę – symbol ofiarowania. Żadna nie chce zostać wybraną, pokonaną przez starosłowiański rytuał.  Nie zostaje, oczywiście, pominięty aspekt naturalnego dobrania w pary. Kobiety i mężczyźni tańczą na zmianę w okręgu – symbolu doskonałej harmonii, i w parach, pokazując ich bliskie zjednanie. Jednak owy taniec trwa tylko chwilę, by znów dokonał się wyraźny podział na dwie grupy. Niewiasty wykonują gest wbijania noża w brzuch, co może symbolizować prymitywność całego rytuału i chęci uwolnienia się od niego. Jednocześnie ich taniec jest dużo delikatniejszy niż taniec mężczyzn, którzy tańczą nisko, blisko ziemi, wykonując liczne podskoki ku czci natury. Po raz kolejny ruchy są dynamiczne, często urywane, wyrażające ogromną ekspresję.  Kobiety niejako zastygają, zdają się być uwiązane, zaś mężczyźni biegają wśród nich, pokazując swoją władzę nad nimi. Gdy kobietom udaje się uwolnić, ponownie tworzą okrąg, z którego co chwilę któraś z nich wybiega z czerwoną płachtę, próbując przekazać ją mężczyźnie. Ostatecznie ofiarowana zostaje wybrana, co zostaje pokazane przez ubranie czerwonej sukni. Jest tu zaznaczona męska dominacją, gdyż to mężczyzna zakłada jej suknię. Wybrany mężczyzna oraz ofiarowana zdają się być odłączeni od grupy. Reszta odbywa stosunek seksualny z różnymi partnerami, pokazując dzikość i zwierzęcość tego aktu, który jest ściśle związany z naturą. Ofiarowana zaś jest wyraźnie zdystansowana i bezsilna, przez co wybrany ją popycha, zmuszając do jakiegokolwiek ruchu. Staje się bezbronną istotą wypchniętą z grupy. Wykonuje dziki taniec, próbując uciec. Jej wielokrotne upadki pokazują, tak naprawdę, to, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazła. Rozpoczyna swój ostatni taniec pełen szaleństwa i dzikości, który kończy się ostatecznym upadkiem – śmiercią. Spektakl udowadnia, że los człowieka jest ściśle związany z naturą i nie możemy temu zaprzeczyć. Wszelka walka z nią zakończy się fiaskiem.

Zarówno pierwsza wersja Święta Wiosny, jak i jej interpretacje, genialne łączą klasykę baletu z tańcem nowoczesnym. Po mimo znacznych różnic w czasie powstania, każdy spektakl wprowadza coś innowatorskiego, wyłamując się z wcześniej nadanych ram. Inscenizacje muzyki Strawińskiego ukazują niezwykłe, wręcz mityczne, związanie człowieka z naturą. Przyroda jest pełna brutalności i namiętności, do której człowiek musi się dostosować. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...