Shell.

   Stacja benzynowa. Z pozoru nic niezwykłego. Po głębszym przyjrzeniu się - również. Zwyczajne miejsce, miliony takich na świecie. Możesz zatankować, kupić parę produktów, ewentualnie coś zjeść, skorzystać z toalety. Co w niej ciekawego? Nic. Chyba, że mowa o konkretnej. Nie, nie tej, jedynej, wybranej na świecie, która swoją wyjątkowością podbiła moje (i nie tylko moje) serce. Mowa o tej jednej, jedynej, z którą ma się wyjątkowe wspomnienia i przez nie podbija twoje serce.


   Żółto-czerwone, muszelkowe logo. Niestety, widzę je wszędzie. Nie wiem czy to obsesja, mania, czy po prostu jest tak dobrze widoczne. Jadę do szkoły - widzę je, wracam z niej - widzę je, przesiadam się na rynku - widzę je, jadę do restauracji z rodzicami - widzę je, wracam od Pati z Mysłowic - widzę je, jestem na cmentarzu, zadumana odwiedzam groby bliskich - widzę je. Nie, to nie może być mania. Ty po prostu często bywasz w tamtych okolicach. Po mimo tego, że nie do końca jesteś w stanie określić jej lokalizacji (doprowadzona w nieznane miejsce nieznaną dróżką wśród nieznanych gąszczy), wiesz, że jej logo widać niemal z każdego punktu w Kochłowicach, w których nieszczęsnie bywasz każdego dnia. Pierwszy i do tej pory ostatni pobyt tam. Przejście przez bramę. Tu trwa, tam Burger King, ławeczki, toalety, ławeczki, trwa, ławeczki. ŁAWECZKI! Tak to te ławeczki, na których siedziałaś przez X czasu, śmiałaś się, żartowałaś, rozmawiałaś, spędzałaś czas tak cudownie. Nie przeszkadzała Ci ani trochę ukropijnie wysoka temperatura, twój nie do końca świadomy stan, fakt, iż na drugim końcu miasta, czekają na Ciebie grillowane kiełbaski i grono znajomych. Byłaś tam, bo chciałaś, baaa! pragnęłaś. Nie mogłaś się powstrzymać przez tym spotkaniem, mimo świadomości, że mogło się źle skończyć.

   Panowie - stacja benzynowa nie jest dobrym miejscem na randki, pierwsze spotkania, nawet jeśli kobieta, z którą się widzisz jest tylko (a raczej aż) Waszą przyjaciółką. Co nie zmienia faktu, że ja mam z nią cudowne wspomnienia, a zawsze, gdy spojrzę w tamtą stronę, na mojej twarzy pojawi się uśmiech. Tak, tak, tak. Mam bekę, lachę, śmieję się, określeń do woli... Zawsze będzie mnie bawiło to miejsce. Sami zobaczcie - przecież to stacja Shell! Hahahaha.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...