Przepis na życie.

Tak sobie stoję i kroję cukinię. Ciach. Ciach. Jestem zła. Ciach. Ciach. Dlaczego? Ciach. Ciach. Aaaaaaaaa! Ciach. Ciach. Głupia M. Ciach. Ciach. Najgorzej! Cukinia się skończyła. Wyżywam się na pomidorze. 1, 2, 3. Leży obdarty ze skóry. Hehe. Dobrze mu tak! Nóż w dłoni. Ciach. Ciach. Po pomidorze. Jeszcze jeden i jeszcze jeden. Ciach. Ciach. Bach. Bach. Mszczę się na sałacie. Za co? Za żywota! Czas na kukurydzę. Mała, wredna, żółta suka. Nie da się pokroić! Papryka. Z tą o wiele lepiej. Ciach. Ciach. Sałatka.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...