Wczoraj zawiesiłam płaszcz na krzesło. Objaw nastoletniego buntu przy pedantycznej matce. Korzystam, póki jeszcze naście. Nie mam jej. Bunt spada. Dziś na krzesło dorzuciłam parę spodni i marynarkę, które wcześniej leżały na ziemi.
Ja szalona. Matki nie ma dalej. Pojechała na parę dni do Niemiec. Gdzie ten bunt? Teraz po ziemi walają się już dwa płaszcze. Dwa płaszcze, po których stąpam, bo w moim małym pokoiku nie ma już miejsca. Miejsca na mnie. Chyba będę spała na kanapie, bo nawet stos rzeczy z łóżka nie zmieści się na podłodze. Lodówka pusta. Pieniędzy brak, bo wydałam niezgodnie z przeznaczeniem. Nieumyta. Namalowana. Rozebrana. Na biurku porozrzucane kserówki maturalne, repetytoria i podręczniki robiące dobrą minę do złej gry bezużyteczności. Z chęcią sięgnęłabym po dobrą książkę, ale brak zorganizowania nawet na to mi nie pozwala. Brakuje mi kalendarza, w którym mogłabym dokumentować punkt po punkcie moją dezorganizację. Może wtedy byłaby uporządkowana.
Ja szalona. Matki nie ma dalej. Pojechała na parę dni do Niemiec. Gdzie ten bunt? Teraz po ziemi walają się już dwa płaszcze. Dwa płaszcze, po których stąpam, bo w moim małym pokoiku nie ma już miejsca. Miejsca na mnie. Chyba będę spała na kanapie, bo nawet stos rzeczy z łóżka nie zmieści się na podłodze. Lodówka pusta. Pieniędzy brak, bo wydałam niezgodnie z przeznaczeniem. Nieumyta. Namalowana. Rozebrana. Na biurku porozrzucane kserówki maturalne, repetytoria i podręczniki robiące dobrą minę do złej gry bezużyteczności. Z chęcią sięgnęłabym po dobrą książkę, ale brak zorganizowania nawet na to mi nie pozwala. Brakuje mi kalendarza, w którym mogłabym dokumentować punkt po punkcie moją dezorganizację. Może wtedy byłaby uporządkowana.
/Z względnie ogarniętej części weekendu.
Chcesz wiedzieć więcej? Kliknij. Ino MRM./
Chcesz wiedzieć więcej? Kliknij. Ino MRM./




