Truskawka z Rudy

Dojadam ostatnią truskawkę, która smakiem przypomina słodko-kwaśną wodę. Nie zdążyła prażyć się na słońcu, skazana na duszną szklarnię.
Z głośników wydobywa się głos Grzegorza Poloczka. Ślonskie granie. Wieczór poświęcam Młodzieżowej Radzie - wpisy, plany, artykuły. Marne przygotowania do debaty, w której wciąż nie wiem, czy chcę występować po stronie wyjeżdżających. Ruda Śląska? Wyjeżdżamy? Oczywiście argumentów od groma. Brak perspektyw dobrze płatnej pracy, solidnych szkół, dróg czy chociażby mieszkań. Rozwija się, rozwija, ale wciąż zbyt wolno dla młodych. Łatwiej uciec i zacząć żyć po swojemu. Jednak jeden argument mnie trapi. Pokochałam moje miasto. Moje. Po mojemu.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...