Zawsze chciałam, by moje życie przypominało dobrą książkę lub co najmniej komercyjny film. Wybujałe marzenia o (nieszczęśliwej) miłości, szalonych przygodach, podróżach, poświęceniu dla narodu... Idealnie odnajdywałam się w koncepcji zwariowanego indywidualisty, który utożsamia się z bohaterem werterowskim. Wypisz, wymaluj romantyzm w tchnieniu współczesności. Moim fantazjom towarzyszyły nieustannie słowa Ani "Agata, napisz autobiografię.". Nie ukrywając, coś w tym było. Tylko zamiast dobrej książki, przypominałaby ona opis niekończących się porażek i wpadek. Mimo to byłam bliżej mojego celu, niż myślałam, aż tu pewnego dnia... Przerwa. Rozmowa z Dominiką. Wylew moich uczuć, przemyśleń, przeżyć z ostatnich 24 godzin. Niemalże tradycja, standard. Jednak tym razem z drobną różnicą - Domi, jak na przyszłego lekarza przystało, jest ambitnym człowiekiem z pasjami - zabawiała się włosami kumpeli z biolchemu (fryzjerstwo jak alternatywa medycyny), więc siłą rzeczy owa koleżanka przysłuchiwała się rozmowie. Wieczorem dostaję wiadomość "Zapomniałam Ci powiedzieć, że po naszej rozmowie Karolina myślała, że mówimy o jakiejś książce, a ja ją oświeciłam, że opowiadasz o sobie.". Tak o to jedno z moich marzeń się urzeczywistniło.
"Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię. "
J. W. Goethe



