Autobus jako miejsce spotkań. Dziś bez porywającej rozmowy czy też ogromnych emocji; od tak zwykłe spotkanie, gdy wysiadałam ze 130. Pan na K. i jego słodki uśmiech. Uwielbiam osoby, na których widok pokazuję wszystkie zęby bez większego powodu, a jednocześnie nie mam ochoty ich roznieść ze złości.
Lubię młodszych, to pewne. Mogę dać sobie głowę uciąć, że będę starsza od mojego przyszłego męża. Mocno zdziwiłabym się, gdyby było inaczej.
Pan na K. - cholernie inteligenty małolat, znany inaczej jako słodziak czy też luzer. Jednak ta inteligencja to niewątpliwie pociągająca cecha, którą pragniemy znaleźć (punkt 5 listy idealnego faceta).
Podobno doskonałość nie istnieje. Postanowiłam dziś stworzyć listę perfekcyjnego mężczyzny (po co czytać Wyspiańskiego, gdy olimpiada tuż tuż czy też siedzieć nad podręcznikiem z historii). Logicznie następstwem byłoby odnalezienie owego ideały. Jeśli jesteś w stanie oglądać ze mną Notting Hill oraz Lilo i Sticha, zgodzisz się nazwać ewentualnego dzieciaczka Syriusz, zaakceptujesz moje nieskoordynowane ruchy, bujanie w obłokach, ekscentrycznośc i wieczne nie ogarnięcie, nie słodzisz owocowych herbat i masz rumieńce, zgłoś się. Perfekcji dopełniał by fakt, iż nie urodziłeś się w 1997. I'm still waiting.
I'm always dreamer.