Populistyczny nacjonalizm w wykonaniu Sawczenko

Deputowana Rady Najwyższej Nadija Sawczenko 12 października przyjechała na rozprawę sądową w sprawie Mykoły Karpiuka i Stanisława Kłycha, która odbywa się w Moskwie.

Jak na człowieka honorowego przystało, Nadija Sawczenko dotrzymała obietnicy bronienia ukraińskich wojowników – rosyjskich niewolników. Wyjazd do Rosji, w której była przetrzymywana przez 2 lata, z którą to wiąże wiele traumatycznych wspomnień jak walka o życie i prawdę, może okazać się dla wielu Ukraińców czynem heroicznym. Chyba z obrazem Sawczenko jako bohatera narodowego na Ukrainie nikt nie będzie polemizował. Przecież ilu z nas jest w stanie narazić życie, by wpierw walczyć za ojczyznę w sposób dosłowny a potem walczyć słowami i protestami zza krat. Idylliczna wizja bohaterki narodowej klaruje się w pełni. Na dodatek, teraz powraca do rosyjskiego sądu z własnej woli, by wspierać Mykołego Karpiuka i Stanisława Kłychę w walce o wolność, gdyż ich wina, za którą zostali skazani na długoletni pobyt w łagrach, jest mocno podważalna, podobnie jak miało to miejsce w wypadku Sawczenko. Które państwo nie chciało by takich patriotów? Można by powiedzieć, że Sawczenko jest waleczna. Waleczna i niebezpieczna.

Dla kogo niebezpieczna? Z całą pewnością dla Putina, gdy była przetrzymywana. Jednak nie wierzę, że tak silna osobowość jak Putin mógł ulec presji oraz medialnym i międzynarodowym naciskom, żeby wypuścić Sawczenko. To nic innego jak sprytny ruch polityczny, bo Sawczenko jest nieobliczalna. Szkodziła wizerunkowi Rosji zza krat, gdyż była głośna. Znacznie lepiej dla Rosji, gdyby wizerunkowo poszkodziła Ukrainie. Niebezpieczna dla Ukrainy? Rzekomo nic nie łączy tak jak wspólny wróg. W wypadku władz Ukrainy, do których należy także Sawczenko, niestety, to się nie sprawdza. Państwo zdaje się być wciąż politycznie rozbite, kiedy to kilka osób nie może dojść do porozumienia, snując własne plany na nowoczesną i bezkonfliktową Ukrainę. A wojna wciąż trwa. Ogarnięta nienawiścią i niewątpliwą chęcią zemsty Sawczenko została wrzucona (z własnej woli) do ukraińskiego garnka nieporozumień. Jej silna osobowość może pociągnąć masy, a wyjazd do Rosji, o którym mówi, jak o politycznym samobójstwie, jest faktycznie politycznym ruchem, który może przysporzyć jej jeszcze więcej zwolenników, bo przecież po ułaskawieniu w Rosji podczas oficjalnej wizyty jej nic nie grozi. Tylko co planuje Sawczenko? O ile jej decyzje i posunięcia są jeszcze motywowane chęcią pomocy pobratymcom, a o ile to czysta gra wywołana nienawiścią do Rosji i rządzą władzy. To z pewnością wie już tylko sama zainteresowana.

Karpiuk i Kłych nie zostali uwolnieni, a ich dwudziestoletnie wyroki zostały podtrzymane. Na nic pomoc Sawczenko i jej wyprawy do Rosji. Na nic? A może to  po prostu część nieustającej kampanii wyborczej trwającej na Ukrainie. Szkoda tylko, że wojna dalej trwa. Wojna z Rosją i wojna o władzę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...