Nicea w Berlinie, Kennedy w Ankarze

W Europie już od ponad roku trwa fala zamachów, w Syrii wojna od 6 lat, zaś konflikt na Ukrainie od niemal trzech. Polska jawi nam się jako bezpieczna wyspa, w której nie dochodzi do wojen, zamachów i konfliktów większych niż między władzą a opozycją w mediach. Nie czujemy się zagrożeni, a jednym dyskomfortem może być ewentualna rezygnacja z wakacji w Grecji czy zwiedzania Paryża. Czy słusznie?

Znaczna część społeczeństwa zdaje się zapominać o tym, że po wszelkich procesach globalizacyjnych decyzje podejmowane przez każde państwo mają wpływ na pozostałe. Tak też Niemcy zaprosiły do siebie uchodźców, przez co fala imigrantów zalała Europę, czego konsekwencje poniosła już większość państw europejskich. O ile niezgodzenie się na zamieszkanie imigrantów w Polsce było słuszną decyzją, o tyle nie jesteśmy przez to uprawnieni do poczucia odizolowania się od problemu. Ograniczenie ryzyka, to nie jego całkowite pozbycie się. Zamach w Berlinie pokazał, że, mimo tego że terroryzm nie dotknął nas jeszcze bezpośrednio, dotyka on naszych obywateli. Nie tylko zginął w nim Polak, ale, jako prawowity kierowca ciężarówki, stał się on potencjalnym agresorem, co wykreowało negatywny obraz Polski na arenie międzynarodowej. Mimo tego że mężczyzna był jedną z ofiar zamachu, Polska po raz kolejny została powiązana z negatywnymi wydarzeniami. Co prawda teraz media szumią o uznaniu kierowcy za bohatera, ale dla wielu wciąż to ciężarówka z polską rejestracją (a nie Pakistańczyk) dokonała zamachu. Ciekawe, jaką rejstrację miała ciężarówka z Nicei?

Budowa silnego państwa, gdy jest ono nieustannie oczernianie, kompetencje władz są podważane, a obywatele sami wbiją sobie nóż w plecy, jest nierealne. Osłabienie zachodnich mocarstw pozornie może wydawać nam się opłacalne, jednak słaba Polska w słabej Europie dalej nie daje naszemu krajowi szans na jakikolwiek większy rozwój. Ponad to Europejczycy, a w tym Polacy, żyją w nieustającym strachu i poczuciu zagrożenie. Społeczeństwo jest sterroryzowane, przez co nie może normalnie funkcjonować. Jeśli wciąż myślisz, że terroryzm ciebie nie dotyka, to zadaj sobie pytanie, czy chociaż raz w ciągu ostatniego roku pomyślałeś o tym, że może zginiesz w zamachu. Bałeś się?

Żyjemy w czasach III wojny światowej, tylko jeszcze nie zdaliśmy sobie z niej sprawy, a co gorsza nie dopuszczamy do myśli, że jesteśmy jej uczestnikami. W świecie narastających konfliktów i poczucia niebezpieczeństwa, tylko kwestią jest, jak wojna dotknie nas bezpośrednio.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...