3 minuty - kto da więcej?

Mimo niespełnienia wszelkich wymagań opozycji przez partię rządzącą i przegłosowanie ustawy budżetowej w Senacie wszystko wskazuje na zaprzestanie protestów i okupacji mównicy. Co prawda, żeby uratować resztki godności, o ile o takiej można mówić w wypadku polskich polityków, posłowie Platformy Obywatelskiej prowizorycznie kontynuują protest, ale jak sami stwierdzili, istnieją przecież inne formy protestu. Pytanie – jakie? Dzięki temu już 7 godzin po planowanym rozpoczęciu posiedzenia marszałkowi udało się je otworzyć (i to w Sali Plenarnej) i niemal natychmiastowo zakończyć (czy też raczej ogłosić przerwę). Czyżby polska polityka wracała do normalności? Czy raczej osiągnęliśmy kolejny sukces, jakim jest przeprowadzenie najkrótszych obrad sejmowych w historii?

Nie mniej jednak jestem ukontentowana faktem, iż Sejm chociaż próbuje powrócić do trybu codziennego funkcjonowania. Może to nie krok milowy, ale w przecież małymi kroczkami do celu. Zawracamy na tory normalności. Posłowie Platformy rozpoczęli dzień od spotkanie klubu, zapewne by ustalić nową formę protestowania. Przecież nie można najzwyczajniej porozumieć się z Prawem i Sprawiedliwością, tracąc przy tym twarz opozycji totalnej. Po sylwestrowej aferze związanej z Ryszardem Petru – głównym konkurentem o miano głowy opozycji, i finansowej związanej z Mateuszem Kijowskim – potencjalnym konkurentem, Schetynie może udać wrócić się na szczyt. W końcu jest szefem największej opozycji zasiadającej w Sejmie. Tego zmarnowanego potencjału nie można ponownie zaprzepaścić.

Wznowienie obrad było planowane na godzinę 10, jednak zostało ono ponownie przesunięte (tym razem na za dwa tygodnie). Wierzę w polskich posłów, że tym razem uda im się dojść chociaż do zalążków porozumienia i przeprowadzić posiedzenie, które nie będzie podstawą do zażenowania, bo przestałam już wierzyć w logikę przeprowadzanych zmian i godne protestowanie.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...